Dnia 9 stycznia 1973 roku miałam okazję zobaczyć film pt. “Wesele” autorstwa Andrzeja Wajdy. Film ten opiera się na książce Stanisława Wyspiańskiego. Scenariusz do tego filmu napisał Andrzej Kijowski.
Dzieło to rozpoczyna scena dotycząca wyjazdu z Krakowa pana młodego i panny młodej. Udają się oni do Bronowic, gdzie spotykają na swojej drodze ludzi mówiących gwarą oraz słyszą dźwięk Marszu Mendelsona.
Scena pierwsza rozpoczyna się od przedstawienia zabawy weselnej przez Dziennikarza po chacie Bronowickiej. My tak samo jak dziennikarz jesteśmy zaskoczeni tym jak ubrani są goście oraz jak wspólnie się bawią. Reżyser trafił w dziesiątke dobierając takie kostiumy, dźwięk, ale też kamery, które pokazują prawdziwy taniec gości. W tym akcie są przedstawione problemy polskiego społeczeństwa: podział, to jakie problemy są pomiędzy chłopami a inteligencją. W filmie reprezentowane są postacie inteligencji. W tym akcie najważniejszą rolę odgrywa taniec Maryny z Czepcem. Przedstawia on wzajemną przyjaźń między inteligencją a chłopami. Ich taniec można powiedzieć, że jest spontaniczny, ale po prostu śmieszny.
Drugi akt przedstawia najważniejsze postacie dramatu. W tym akcie pojawiają się liczne zjawy, które przedstawione są jako przeciwieństwo bohaterów. Jako przykład możemy tutaj podać Stańczyka, który krytykuje dziennikarza za bierność oraz usypianie narodu. Jeden aktor gra dwie postacie, po czym łatwo nam go zapamiętać. Podobnie jest z Wernyhorą, która ukazuje się gospodarzowi lecz za oknem.
Trzeci akt to utrzymanie sensu, marazmu oraz tajemniczości. Wszystko to jest zasługą udanych zdjęć a także przedstawienia jesiennego krajobrazu wioski. Nie można pominąć granego przez Czesława Niemena Chołchoła, który swoim przecudownym śpiewem wprowadza w zastój gości weselnych.
Podsumowujac całość można powiedzieć, że jest to jedno z niepowtarzalnych dzieł literatury polskiej.
Liczę na naj.
Pozdrawiam.