Proszę o interpretację poniższego fragmentu :
Ona zaś, wprzódy westchnąwszy pobożnie,
oczy zwróciła na mnie z tym wyrazem,
jak matka w syna, gdy się zbłąkał zdrożnie,
i rozpoczęła: - Rzeczy wszystkie razem
mają porządek pewien i to sprawia,
iż wszechświat cały Boga jest obrazem.
Tutaj się wzniosłym istotom objawia
siła wieczysta, która cel stanowi,
co się doń każda cięciwa nastawia.
K’temu, co mówię, skłonne porządkowi
wszystkie natury są, choć wedle dani
bliższe i dalsze swemu pierwiastkowi.
Stąd się do różnych kierują przystani
przez wielkie morze istnienia, po własnej
drogach tęsknoty, niby wichrem gnani.
Ona to ogień w księżyc niesie jasny,
ona serc ludzkich bodźcem jest tajonym,
ona i ziemię w krąg zamyka ciasny,
a nie stworzeniom jeno pozbawionym
rozumu, dana moc, co je prowadzi,
lecz i w pojęcie uczuć obdarzonym.
Opatrzność, która to wszystko uładzi,
światłem swym niebo w pokój wprawia wieczny,
gdzie Ten, co Ruchem jest, krąży najgładziej.
I oto tutaj, jako w port bezpieczny,
niesie nas siłą swą ona cięciwa,
co strzałę puszcza na cel ostateczny.
źródło: