Jacek Soplica i ksiądz Robak ? To przecież ta sama osoba, ten sam bohater! Czy aby na pewno? Przyjrzyjmy się, jego wyglądowi i czynom, sposobowi bycia, cechom charakteru i umysłu. Wkrótce okaże się, że ów bohater „Pana Tadeusza” jawi się w dwóch wcieleniach tak diametralnie różnych, iż trudno uwierzyć, iż to ta sama postać.
Co zatem można powiedzieć o Jacku Soplicy? To przedstawiciel drobnej szlachty („…sam nic nie posiadał prócz kawałka roli” ks. II, w.272) i jednocześnie przywódca szlachty zaściankowej: „…rodzinę Sopliców miał jakby w dowództwie
I trzystu ich kreskami rządził wedle woli…(ks. II, w.269 i następne)
Jacek to wyjątkowo przystojny młodzieniec, cieszący się powodzeniem u kobiet, popularny na Litwie i dbający też o rozgłos. Z natury bardzo krewki, awanturnik i zabijaka, gwałtowny i porywczy a także samowolny, pozbawiony hamulców w zyskiwaniu władzy i sławy:
„Ty, którego pamiętam, gdy zdrowy, rumiany
Piękny szlachcic, gdy tobie pochlebiały pany,
Gdy kobiety za tobą szalały…”(ks. X, w.703 i następne)
„…wielki paliwoda, kłótnik” (ks. II, w.267)
„Co we wściekłość najmniejsza wprawiała mnie sprzeczka (ks. X, w.570)
„ Prawda! O tobie niegdyś śpiewały szlachcianki:
Oto Jacek wąs kręci, trzęsą się zaścianki
A komu na swym wąsie węzełek zawiąże,
Ten zadrży, choćby to był sam Radziwiłł książę.”(ks. X, w.711 i następne)
Młody Soplica to również świetny strzelec i szermierz:
„Bo nad ciebie nie miała strzelca Litwa nasza
Byłeś także po Maćku pierwszy do pałasza” (ks. X, w.709 i następne)
Zdolny do najszlachetniejszych uczuć i do romantycznej miłości:
„Jakże mocno musiałem kochać tę niebogę (…) a dotąd nie mogę
Jej zapomnieć i zawżdy jej postać kochana
Stoi mi przed oczami” (ks. X, w.69 i następne)
Prawdziwa miłość powstrzymuje też Jacka przed porwaniem panny:
„(…)ona biedna! Tak ją rodzice pieścili
Słaba, lękliwa, był to robaczek motyli
Wiosenna gąsieniczka! I tak ją zagrabić
Dotknąć ją zbrojną ręką, byłoby ją zabić,
Nie mogłem. Nie.” (ks. X, w.638 i następne)
Niestety, kiedy Stolnik odmawia Soplicy ręki córki, ten nie panuje nad sobą. Urażona duma popycha go do zbrodni. Popełnia przestępstwo w momencie, kiedy obrońcy Konstytucji 3 maja walczyli z Targowicą, staje prawie nad przepaścią zdrady narodowej:
„Kluczniku! Twoje serce poczciwe nie umie
Uczuć, ile piekła w obrażonej dumie.
Szatan dumy zaczął mi lepsze plany raić
Zemścić się krwawo (ks. X, w.645 i następne)
„Bardziej niźli z miłości, może z głupiej pychy zabiłem…